piątek, 14 października 2016

NA ZAWSZE





















Oczywistą oczywistością jest to, że kiedy mam do zrobienia prezentację z biologii zasiadam do pisania posta. Przecież nie mogę tego zrobić później. :D Marzy mi się, ale to ogromnie, żeby wrócić do Holandii. Nie mówię o tym, że były wakacje, zero obowiązków i te wszystkie pierdółki związane z tym czasem. Chciałabym tak wrócić bo najzwyklej w świecie się zakochałam(tam nawet autostrada wydawała mi się najpiękniejszą na świecie). Ogromnie pasował mi tam klimat! Było ciągle wietrznie i nie dawało się zbytnio odczuć tego ciepła, którego aż tak bardzo nie lubię. Ludzie! Społeczeństwo to też była całkiem inna sprawa. Myślę, że tamci ludzie już tyle się naoglądali, że nikt nie spoglądał na małą brunetkę robiącą zdjęcia w środku miasta ze zdziwieniem. Niesamowite dla mnie było ile ludzi tam niosło pomoc. Całkowicie bezinteresowną pomoc. Przykład: Pewnego razu z Wujkiem i Ciocią i ich cudną córeczką Lilianką wybraliśmy się do sklepu. W końcu nic nie wzięliśmy a przy wyjściu zastały nas takie jakby bramki. Wujkiem z ciocią zaczęli kombinować co zrobić z wózkiem i wgl a w tej chwili podbiega do nas taki pan, który tam pracował, zaczyna przestawiać pół sklepu i wypuszcza nas. Niby nic takiego a jednak mega zapadło mi w pamięci. Gdzie nie poszłam ludzie tak się uśmiechali chociaż cię nie znali, że aż mnie później buzia bolała. Serio, w pewnym momencie myślałam, że mam coś na twarzy i się śmieją ze mnie po prostu, ale okazało się, że było wszystko ok, a oni tak się szeroko uśmiechali bo chcieli. Nie mówię, że w Polsce nie zdarzają się tacy sympatyczni ludzie, ale jednak tam to było coś innego. Jak patrzyłam na tamtych ludzi to wydawało mi się, że nie mieli zmartwień, choć są tacy sami jak ja i ty. Nie wiem o co chodziło, może to jakieś moje chore wymysły, jednak faktem jest to, że tęsknię obrzydliwie za Ciocią, Wujem, Lili. Spacerami codziennymi, niskimi cenami słodyczy oraz za tym krajem. Buziaki, NF!




















3 komentarze: